Aleksandra Czerniawska, Wesele
Aleksandra Czerniawska
Wesele, 2008, olej na płótnie, 187 × 308 cm
Kolekcja II Galerii Arsenał w Białymstoku. Praca zakupiona przez Galerię Arsenał
Wesele Aleksandry Czerniawskiej jest bliskie strukturze obrazu symultanicznego. Płótno podzielone zostało na dwa plany: pierwszy zajmuje portret nowożeńców w otoczeniu najbliższych osób; na drugim rozgrywają się poszczególne epizody wesela, od ceremonii zaślubin w cerkwi, poprzez powitanie młodej pary chlebem, po tańczących gości, orkiestrę i weselny stół. Artystka tworzy autonomiczną czasoprzestrzeń obrazu, którego realia – osadzone w zamierzchłej przeszłości – docierają do nas nie jako konsekwentna narracja, a jako pojedyncze sceny wydobyte z pamięci. Całość spowita jest stłumionym różem, odpowiadającym pożółkłej barwie fotografii bądź werniksu, która odsuwa oglądany obiekt w jeszcze głębszą przeszłość.
Czerniawska sięga do różnych tradycji obrazowania. W jej pracach pobrzmiewa estetyka sztuki naiwnej, a pierwszoplanowe postaci ukazane zostały w konwencji znanej z produkcji przedwojennych ateliers fotograficznych. Krytycy wskazują na bliskość właściwego artystce sposobu obrazowania do języka Andrzeja Wróblewskiego i Marca Chagalla, a w linearnym potraktowaniu domów dopatrzyć można się także elementów malarstwa Edwarda Dwurnika. Eklektyzm, składający się na autonomiczną manierę budowania świata przedstawionego, mówi o czymś więcej. Mariaż różnorodnych środków wyrazu pokazuje niemożność uporania się z podjętymi wątkami, nieprzedstawialność problemów, z którymi zmaga się artystka.
Wiele z prac Czerniawskiej to obrazowa wersja historii „mówionej”, malarstwo, w którym materializują się zasłyszane opowieści i wydarte pamięci szczegóły. Materiał do swych prac artystka czerpie z retrospektywnych rozmów z bliskimi. W jej obrazach plan doświadczeń prywatnych przeplata się z dramatem historii. Epizody Wesela to reminiscencje tradycji zaburzonej wydarzeniami kolejnych wojen, po których nic nie było już takie same. Artystka zbiera ślady tego, co pozostało, i nadaje im magiczny wymiar. Stąd też Wesele Czerniawska usytuowała na scenie, którą podpatrujemy nieco z góry, a uchwycone na jej płótnie postaci trwają w zmitologizowanej przeszłości, zawieszone między namacalnym życiem w pamięci a dojmującą nieobecnością na co dzień.
Izabela Kopania
Audiodeskrypcja: