en
Menu
Strona główna - Galeria Arsenał

Wykład Ony Winogrodzkiej wokół wystawy Wandy Czełkowskiej "Rzeźba jest wydarzeniem intelektualnym"

Wykład Ony Winogrodzkiej wokół wystawy Wandy Czełkowskiej "Rzeźba jest wydarzeniem intelektualnym"

22.02.2025
Miejsce: Miejsce: Galeria Arsenał, ul. Mickiewicza 2, Białystok
A-
A+

Serdecznie zapraszamy na spotkanie z Oną Winogrodzką i jej wykład wokół wystawy Wandy Czełkowskiej Rzeźba jest wydarzeniem intelektualnym.

22.02 (sobota), godz. 12:00

Galeria Arsenał w Białymstoku
ul. Mickiewicza 2, Białystok
wstęp wolny

Ona Winogrodzka

Urodziłam się 1 stycznia 1964 roku w Jaworze. Dzieciństwo spędziłam w Szklarskiej Porębie, a szkoły kończyłam w Piechowicach i Jeleniej Górze. Dyplom architekta uzyskałam na Politechnice Wrocławskiej w 1994 roku. Jako architektka pracowałam początkowo za granicą: w Berlinie, Erfurcie, potem na Dolnym Śląsku i w Moskwie, a od 2002 roku w Warszawie. Od trzech lat łączę pracę zawodową z opieką nad spuścizną Wandy Czełkowskiej. Jestem testamentową spadkobierczynią (w ostatnich latach życia Artystki byłam też jej managerką). Nasza przyjaźń z Wandą przeszła różne fazy; to ona podsunęła mi pomysł z architekturą, była moją pierwszą nauczycielką rysunku, potem ważną odbiorczynią moich projektów i niekwestionowanym autorytetem oraz potęgą intelektualną. Mogłam z nią omawiać każdą kwestię – zarówno zawodową, jak i osobistą czy też rodzinną.

Jako architektka i będąc tak blisko sztuki, projektowałam niekiedy aranżacje wystaw. Po śmierci Wandy Czełkowskiej w 2021 roku zgodnie z jej wolą zaczęłam udostępniać jej pracownie publiczności. Ostatnia z nich, przy ul. Magazynowej 14a, ma status Warszawskiej Historycznej Pracowni Artystycznej i jest otwierana dla publiczności przy okazji rozmaitych wydarzeń (Nocy Muzeów, Fringe, warsztatów, koncertów). Za każdym razem staram się eksponować inne prace Wandy, zmieniać aranżację pracowni. W różnym stopniu jestem też zaangażowana w organizację wystaw i prezentacje prac Wandy za granicą (Szwajcaria, Hongkong, Włochy, Norwegia) i w Polsce (Warszawa, Nowa Ruda, Białystok). 

Ona Winogrodzka, luty 2025

GŁOWA AMBALAŻ

Mówiąc o jednej pracy Wandy Czełkowskiej czy wręcz o fragmencie pracy – wolno stojącej opakowanej głowie, stanowiącej integralną część rzeźby Ściana (1975–1976) – nie sposób nie wspomnieć o kilku istotnych rzeźbach artystki i kilku fascynujących faktach z jej życia.

Zacznijmy od Stołu (1968–1971) – instalacji o długości 8 m i wysokości 1,2 m, z osiemnastoma identycznymi głowami, po raz pierwszy zaprezentowanej 18 grudnia 1971 roku w ramach IV Spotkań Krakowskich w Muzeum Narodowym w Krakowie. Praca, mająca mocny ładunek protestu politycznego wobec brutalności władzy, represji i nadużyć w stosunku do obywateli, spotkała się z niezwykle żywiołowym odbiorem ze strony publiczności i krytyki. Pokłosiem pokazu było zaproszenie Wandy Czełkowskiej z tą rzeźbą na Międzynarodowy Festiwal Sztuki w Edynburgu w 1972 roku – na wystawę polskiej sztuki współczesnej „Atelier ‘72” w Richard Demarco Gallery. 

Ponieważ Stół prezentowany na Spotkaniach Krakowskich był własnością MNK, Wanda miała pomysł na zrealizowanie kolejnych edycji tej pracy według zasady: stół (stalowo-aluminiowa konstrukcja o wymiarach 8 × 4 × 1,2 m) może być przygotowany w miejscu ekspozycji przez galerię, muzeum, targi sztuki itp., natomiast Głowę każdorazowo wykonuje sama artystka i dostarcza ją organizatorom do zmultiplikowania (łącznie na stole ma ich być 18).

Festiwal się zbliżał, paszporty i wizy zostały wyrobione, do Szkocji wysłano rysunki techniczne niezbędne do realizacji stołu, „który winien być nie biologicznym wyrażeniem, ale dokładną realizacją sytuacji”. Organizatorzy latem zgłosili się po rzeźbę Głowy. Nadmienię, że swoje prace na zaproszenie Richarda Demarco przygotowało wtedy wielu wybitnych artystów (Abakanowicz, Kantor, Krasiński, Nowosielski, Opałka, Robakowski, Warpechowski, Warzecha) – wszystkie one jechały wspólnym transportem. Wanda Czełkowska miała gotową Głowę, ale odmówiła jej wydania firmie transportowej jako zbyt osobistej. Zobowiązała się dowieźć rzeźbę na początku festiwalu.

Cofnijmy się do 1945 roku, kiedy po repatriacji z Wilna cała rodzina Wandy zamieszkała w Białymstoku. Początkowo w budynku przy ulicy Depowej, gdzie kuchnia i toalety były współdzielone z innymi rodzinami. Następnie, do późnych lat 70., przy ulicy Nowy Świat – w skromnym, ale własnym mieszkaniu na parterze. Gdy po studiach Wanda zamieszkała w Krakowie, każdy lipiec rezerwowała na wizytę w domu. Czas spędzany z mamą był dla nich obu bezcenny. Mama była jej przyjaciółką, muzą, inspiracją, sprzymierzeńcem i wielką miłością.

Planując wyjazd do Edynburga z nową Głową, Wanda nie zamierzała rezygnować z zobowiązań rodzinnych. Pojawiła się w Białymstoku z zamiarem wykonania rzeźby na miejscu. Trzeba było zaadaptować fragment mieszkania na pracownię. Wszystko odbyło się błyskawicznie. O godzinie 12 Wanda wyszła z domu, poszła do księgarni na Rynku Kościuszki, by zapytać o Okręg Białostocki Związku Polskich Artystów Plastyków – traf chciał, że ten mieścił się tuż obok księgarni. W ZPAP udało jej się zorganizować wszystkie elementy wyposażenia pracowni: kawalet, glinę, narzędzia. Do godziny 16 zostały one przetransportowane do mieszkania przy ulicy Nowy Świat.

Tam powstała Głowa (rzeźbiona w glinie i odlana w gipsie), nazwijmy ją białostocką, która w transparentnym stelażu poleciała z artystką na festiwal, stanowiąc jej bagaż osobisty. 

W Edynburgu Wanda zmieniła koncepcję ekspozycji pracy na Informację pojęciową o „Stole”. Zmultiplikowana Głowa białostocka została ustawiona na trawniku wg schematu z pierwotnego Stołu. Sam stół jako obiekt fizyczny został zastąpiony informacją: dużymi planszami, ustawionymi naprzeciwko siebie, z rysunkiem stołu w rzucie bocznym i ukośnym. Decyzja ta wynikła stąd, że podczas realizacji stołu zmieniono profil nogi. Proporcje gotowego obiektu były dla Wandy nie do przyjęcia. (Podobno wykonanie tej trudnej konstrukcji pochłonęło lwią część środków całego festiwalu; sytuacja musiała być więcej niż napięta). Patrząc na fotografie z festiwalu, mam wrażenie, że patrzę na antycypacje dwóch genialnych prac artystki: Ściany oraz Bezwzględnego wyeliminowania rzeźby jako pojęcia kształtu.


Fotografie ze strony: https://www.demarco-archive.ac.uk/people/366-wanda_czelkowska

Wanda poleciała do Edynburga na dwa tygodnie festiwalu, ale została przez dwa miesiące. Niezbędnie było przedłużanie wizy i przesyłanie paszportu. Z całej grupy polskich artystów tylko Czełkowskiej i Kantorowi zaproponowano roczne stypendium artystyczne w Szkocji, a po nim wystawę indywidualną. Wanda już pracowała nad koncepcją Bezwzględnego... i musiała, jak twierdziła, znaleźć się w kraju, by ją dokończyć. I tak powróciły obie: Wanda i Głowa białostocka, a Wanda nawet dostała w 1973 roku nagrodę dziennikarzy w kategorii rzeźby za Bezwzględne wyeliminowanie rzeźby jako pojęcia kształtu. Szydziła potem, że przecież rzeźby nie ma, że to praca o wyeliminowaniu rzeźby. 

Z czasem ambalaż Głowy białostockiej stał się częścią rzeźby Ściana (1975–1976), obecnie w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie. 

 

Bieżące wydarzenia

01.01 - 31.12

Zadania dofinansowane z budżetu państwa

28.05 - 30.09

Projektowanie uniwersalne kultury – dostępność w instytucjach kultury