Magisters (Hubert Czerepok, Zbigniew Rogalski), Bardzo wysoki stopień samoświadomości
Magisters (Hubert Czerepok, Zbigniew Rogalski)
Bardzo wysoki stopień samoświadomości, 2001, fotografia, 100 × 150 cm
Kolekcja II Galerii Arsenał w Białymstoku. Praca zakupiona przez Galerię Arsenał
Fotografie z cyklu Bardzo wysoki stopień samoświadomości można uznać za przejaw żywej we współczesnej sztuce polskiej tendencji do ironicznego komentowania rzeczywistości. Działania grupy Magisters są bliskie pracom artystów, którzy karykaturę i absurd uczynili podstawowym narzędziem interpretacji, by wspomnieć choćby Józefa Robakowskiego czy grupę Azorro.
Absurdalność sytuacji uchwyconej na zdjęciu z Kolekcji II nie wymaga długiego komentarza. Młodzi mężczyźni z golfami naciągniętymi na głowy siedzą przy zagraconym stole w bliżej nieokreślonym pomieszczeniu. Ustawione na stole kubki i słoiki z przetworami, stojąca tuż obok archaiczna maszyna do szycia z imbrykiem, pudełkiem i innymi rupieciami, wiklinowe kosze na podłodze wskazują na prowizoryczność wnętrza. Tak w wyobraźni jawią się nam stereotypowe dyżurki dozorców i palaczy albo tymczasowe mieszkania, z którymi właściciele czy też najemcy nie wiążą żadnej przyszłości.
Teraźniejszość, w której trwają bohaterowie zdjęcia, nie rysuje się optymistycznie. Takie jej nacechowanie niemal automatycznie rzutuje na równie pesymistyczną wizję przyszłości. Owo nieuporządkowane wnętrze potraktować można jako pojemną metaforę i odnosić szerzej do realiów życia społeczno-politycznego oraz sytuacji ekonomicznej kraju, która wpływa na teraźniejszość i przyszłość bardzo wielu, zwłaszcza młodych, ludzi. Brak pracy, własnego mieszkania i stabilizacji to problemy dotykające obecnie niejednego magistra. Głów schowanych w golf nie należy jednak odczytywać jako „chowania głowy w piasek”, ucieczki, czy też strachu przed walką o przyszłość. To raczej syndrom świadomej apatii, poddania się zastanej rzeczywistości, co więcej – przekonania o tym, że sytuacja, w której przyszło funkcjonować, jest permanentna. Sięgnięcie po absurd, zatopienie się w nonsensie jest więc na swój sposób reakcją obronną, jedyną sensowną postawą, jaką można przyjąć wobec zastanych warunków.
Izabela Kopania
Tekst opublikowany w książce I. Kopania, „Zbiór otwarty. Prace z Kolekcji II Galerii Arsenał w Białymstoku”, Białystok 2012
Absurdalność sytuacji uchwyconej na zdjęciu z Kolekcji II nie wymaga długiego komentarza. Młodzi mężczyźni z golfami naciągniętymi na głowy siedzą przy zagraconym stole w bliżej nieokreślonym pomieszczeniu. Ustawione na stole kubki i słoiki z przetworami, stojąca tuż obok archaiczna maszyna do szycia z imbrykiem, pudełkiem i innymi rupieciami, wiklinowe kosze na podłodze wskazują na prowizoryczność wnętrza. Tak w wyobraźni jawią się nam stereotypowe dyżurki dozorców i palaczy albo tymczasowe mieszkania, z którymi właściciele czy też najemcy nie wiążą żadnej przyszłości.
Teraźniejszość, w której trwają bohaterowie zdjęcia, nie rysuje się optymistycznie. Takie jej nacechowanie niemal automatycznie rzutuje na równie pesymistyczną wizję przyszłości. Owo nieuporządkowane wnętrze potraktować można jako pojemną metaforę i odnosić szerzej do realiów życia społeczno-politycznego oraz sytuacji ekonomicznej kraju, która wpływa na teraźniejszość i przyszłość bardzo wielu, zwłaszcza młodych, ludzi. Brak pracy, własnego mieszkania i stabilizacji to problemy dotykające obecnie niejednego magistra. Głów schowanych w golf nie należy jednak odczytywać jako „chowania głowy w piasek”, ucieczki, czy też strachu przed walką o przyszłość. To raczej syndrom świadomej apatii, poddania się zastanej rzeczywistości, co więcej – przekonania o tym, że sytuacja, w której przyszło funkcjonować, jest permanentna. Sięgnięcie po absurd, zatopienie się w nonsensie jest więc na swój sposób reakcją obronną, jedyną sensowną postawą, jaką można przyjąć wobec zastanych warunków.
Izabela Kopania
Tekst opublikowany w książce I. Kopania, „Zbiór otwarty. Prace z Kolekcji II Galerii Arsenał w Białymstoku”, Białystok 2012