en
Menu
Strona główna - Galeria Arsenał

Milena Korolczuk, Białystość

Milena Korolczuk, Białystość

A-
A+

Milena Korolczuk

Białystość, 2010, wideo full HD 4 min 55 s

Kolekcja II Galerii Arsenał w Białymstoku. Praca zakupiona przez Galerię Arsenał

Praca Mileny Korolczuk jest autorefleksyjną etiudą na temat poszukiwania tożsamości, nieustannego procesu określania siebie wobec miejsca, tradycji i wartości. Artystka unika zawiłych rozważań, skomplikowanych metafor, hermetycznych odniesień do zasobów kultury, w której została wychowana. Język, jakim się posługuje, jest językiem wrażeń, zapamiętanych dźwięków i przeżyć wynikających z intensywnego, a przy tym kontemplacyjnego doświadczania rzeczywistości.
 
Elementy współbudujące przestrzeń życiową artystki, zarówno na płaszczyźnie czysto empirycznej, jak i w obrębie jej świata wewnętrznego, są w filmie jasno określone. Miarowe i monotonne bicie dzwonów kościelnych, w rytm których na tle niebieskiego nieba porusza się młoda dziewczyna ubrana w prostą białą sukienkę, wskazuje na religię – tradycję katolicką – jako na jeden z elementów organizujących jej świat i system wartości. Kolejne zawierają się w tytule filmu. „Białystość” odnosi tak do bieli i czystości, jak do Białegostoku, z okolic którego pochodzi artystka. Biel i czystość przywodzą na myśl wiele skojarzeń krążących wokół respektowania norm religijno-obyczajowych. Te konotacje w wypadku filmu Korolczuk są tyle usprawiedliwione, co zwodnicze, a obraz można równie dobrze odbierać w kategoriach świeżości, otwartości na bodźce i specyfikę miejsca kształtującego osobowość. Młodzieńczy entuzjazm, który na równi z dzwonami dyktuje ruchy ciała, powoduje, że praca balansuje na pograniczu egzaltowanego uniesienia i autentyczności w emocjonalnym doświadczaniu świata.
 
W wideo Białystość dźwięk jest wyznacznikiem nie tylko rytmu, któremu postać poddaje się, zachowując jednocześnie swoją autonomię, ale też ładu. Artystka obdarza go przy tym siłą ewokowania miejsca i upływającego czasu – odgłosy dobiegające z kościelnej wieży przypominają o kolejnych mszach, ich regularność sygnalizuje następujące po sobie pory dnia, te zaś porządek życia tradycyjnego społeczeństwa. W ukrytym za biciem dzwonu pierwiastku religii Karolczuk nie widzi źródła opresji, ale fragment własnej tożsamości. Nie tyle jednak podporządkowuje się temu, co niosą ze sobą miarowe uderzenia, co czerpie z nich energię i inspirację.
 
Izabela Kopania

Katalog prac

Artyści